Frankowicze – jak udaje im się zwyciężać w sporach z bankami?

W praktycznie każdej sprawie dotyczącej kredytów frankowych organy sądowe mają za zadanie ocenić, czy osoba, która go zaciągnęła, jest uznawana za konsumenta. Instytucje bankowe, przeciwko którym skierowane są pozwy, starają się przekonać sąd, że osoby zadłużone w szwajcarskiej walucie nie powinny być uważane za konsumentów. Dlaczego ustalenie statusu konsumenta jest tak ważne i czy ma to wpływ na wynik procesu? Czy osoby, które zaciągnęły kredyty frankowe, mają realne szanse na wygraną w sądzie przeciwko bankom?
Zastanowimy się nad tymi kwestiami w poniższym tekście. Do dzieła!
Spór frankowiczów z bankami. Skąd to wynika?
Kredyty, które były indeksowane i denominowane w szwajcarskich frankach, w większości przypadków okazały się po prostu wadliwe na gruncie prawa. Problem ten nie polegał tylko na wzroście kursu CHF z 2 do ponad 4 złote w momencie zaciągnięcia kredytu. Banki zamieszczały tzw. klauzule abuzywne, które umożliwiały im manipulowanie kursem CHF według własnego uznania. Frankowicze często nie byli informowani o tym, że wzrost kursu CHF spowoduje zarówno wzrost raty kredytu, jak i zwiększenie salda zadłużenia.
Ponadto, różnice między kwotą umówioną, wnioskowaną i wypłaconą były często trudne do wyjaśnienia. To były główne problemy, z którymi frankowicze musieli zmierzyć się w sądzie. Na skutek tych problemów to właśnie frankowicze wygrywają ponad 90 procent procesów.
Frankowicze odnoszą sukcesy w większości przypadków na drodze sądowej zazwyczaj w sytuacji, gdy okazuje się, że:
- ich kredyt dotyczył zakupu lub budowy mieszkania,
- kredytobiorcy nie byli przedsiębiorcami,
- umowa zawierała standardowe postanowienia dotyczące ustalania kursu szwajcarskiego franka według tzw. Tabel Kursowych banków.
Oczywiście, taki stan rzeczy nie oznacza jeszcze, że wszyscy franczyzobiorcy odnoszą sukcesy. Rzecz jasna, jeszcze przed wnoszeniem pozwu sądowego trzeba upewnić się, że umowa faktycznie posiada wady.
Nie każdy spór z bankiem wygrywają frankowicze
Przykładowo, kilkanaście osób przegrało sprawy z Ge Money (obecnie: BPH), ponieważ w paragrafie 17 umowy określono sposób ustalania kursów CHF jako średni kurs NBP plus dodatkowa opłata. Po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie węgierskiej niektórzy sędziowie stwierdzili, że tę dodatkową opłatę można usunąć z umowy, co spowodowało przegraną dla osób posiadających kredyty we frankach.
Dlaczego tak ważne jest, aby frankowicze udowodnili swój status konsumenta. To istotny aspekt, który umożliwia korzystanie z przepisów Kodeksu Cywilnego; w szczególności chodzi tu o art. 385. W świetle tego artykułu konsument nie jest zobowiązany do przestrzegania postanowień umowy, które nie zostały wcześniej indywidualnie negocjowane i które rażąco naruszają jego interesy. Dotyczy to zwłaszcza klauzul abuzywnych, które są już powszechnie znane wśród osób borykających się z kredytami frankowymi.
W toku procesu frankowicze muszą udowodnić, że warunki umowy kredytowej były narzucane bezpośrednio przez bank, a oni nie mieli możliwości negocjacji. Ważne jest zauważyć, że umowy kredytowe podpisywane przez różnych klientów tego samego banku różnią się tylko kwotą kredytu, stałą marżą banku i okresem trwania kredytu.
Dlaczego to jest istotne dla frankowiczów? Postanowienia umowy narzucone przez bank, które rażąco naruszają interesy konsumenta i przenoszą na niego niesprawiedliwe ryzyko związane z kursami walut, nie obowiązują go.
Co musi zrobić frankowicz, by wygrać spór z bankiem?
W sytuacji, gdy frankowicz ma zamiar udowodnić, że zawarta przez niego umowa kredytowa z bankiem zawierała klauzule abuzywne, musi on na etapie postępowania sądowego:
- wykazać, że posiadał status konsumenta jeszcze w momencie zaciągnięcia kredytu;
- udowodnić, że treść zawartej umowy została narzucona przez bank, nie wynikała zaś z prowadzonych negocjacji;
- wykazać, że postanowienia umowy frankowej w rażący sposób naruszały jego interesy.
Last but not least, warto wiedzieć — z czego nie każdy jeszcze zdaje sobie sprawę — że naruszenie interesów konsumenta wcale nie musi ograniczać się tylko i wyłącznie do strat finansowych. Wręcz przeciwnie: trzeba mieć na uwadze, że walka z bankami o własne interesy to także:
- stres,
- strata czasu.
Oczywiście, każdy spór jest indywidualnie analizowany przez odpowiednie organy. Ważne natomiast jest, by wybrać dla siebie najlepszego z możliwych przedstawiciela, który w naszym imieniu będzie procesowa się z bankiem. Kancelaria Walterowicz z Poznania – https://www.kancelaria-walterowicz.pl/ – należy do tych najbardziej skutecznych.