Sylwia Gliwa: Wyzywające zdjęcia na Instagramie to element autokreacji, chęci zwrócenia na siebie uwagi

Sylwia Gliwa nie pochwala wykorzystywania mediów społecznościowych jako przestrzeni do eksponowania ciała, zwłaszcza gdy zdjęcia przekraczają granice dobrego smaku. Jej zdaniem, gdy kobieta tylko dla lajków publikuje takie zdjęcia, to świadczy o tym, że za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagę i poczuć się dowartościowana liczbą wyświetleń i liczbą reakcji. Jeszcze gorzej, jeśli w tym wszystkim kibicuje jej mąż. Teoria teorią, a na instagramowym profilu Sylwii Gliwy również można znaleźć kilka zdjęć, na których odsłania nieco więcej. To właśnie dzięki niemu poznała swojego obecnego partnera.
Sylwia Gliwa – aktorka
Sylwia Gliwa, to znana, polska aktorka filmowa i teatralna, która ukończyła Akademię Teatralną w Warszawie. Zagrała w wielu popularnych produkcjach telewizyjnych i filmowych. Wystąpiła w takich filmach i serialach, jak: Kasia i Tomek, Na dobre i na złe, Klan, Chopin. Pragnienie miłości, Karol. Człowiek, który został papieżem. W 2007 roku została nominowana do nagrody Polskiego Kina za role filmową o tytule Terytorium. Aktualnie występuje w Teatrze im. L. Solskiego w Tarnowie.
Sylwia Gliwa – wiek
Ile lat ma Sylwia Gliwa? Aktorka urodziła się 7 czerwca 1978 roku w Tarnowskich Górach. W roku 2022 skończy 44 lata.
Sylwia Gliwa – wzrost
Aktorka ma 172 cm.
Sylwia Gliwa – mąż
W 2011 roku aktorka poślubiła Marcina Biernackiego, który z zawodu jest kierowcą wyścigowym i dziennikarzem. Rok później urodziła syna. Po ośmiu latach małżeństwa aktorka rozstała się z mężem.
Sylwia Gliwa – dziecko
Aktorka ma jedno dziecko – syna – który urodził się w 2012 roku.
Sylwia Gliwa – Instagram, Facebook, Wikipedia
Aktorka jest aktywna na swoich Social Mediach. Możecie obserwować profil Sylwi Gliwa na Instagram: https://www.instagram.com/sylwia_gliwa/ i Facebook: https://www.facebook.com/profile.php?id=100044571273428. Więcej informacji na temat aktorki dostępnych jest również na stronie Wikipedia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Sylwia_Gliwa.
Na swoim Instagramie aktorka napisała, że zupełnie nie rozumie nadmiernej ekspozycji ciała w mediach społecznościowych, a szczególnie pokazywania jego tylnej części. Czuje się tym wręcz zniesmaczona i zażenowana: „Zaczynam obserwować, że już nawet mężowie celebryci fotografują swoje żony w taki sposób, żeby epatować ich pośladkami. To jest chore!”. Jej zdaniem ci, którzy tak robią, prawdopodobnie szukają taniego poklasku i wątpliwej sławy.
– Każdy żyje swoim życiem, każdy zajmuje się sobą, swoimi sprawami i każdy na co dzień potrzebuje podnosić swoją samoocenę i robić wszystko, żeby czuć się dobrze. Przypuszczam, że to jest element autokreacji, chęci zwrócenia na siebie uwagi i dania sobie poczucia, że mam z tyłu coś fajnego, popatrzcie. Patrzą, lajkują, opisują, więc jest cool – mówi agencji Newseria Lifestyle Sylwia Gliwa.
Pomimo takich trafnych spostrzeżeń aktorka również nie stroni od zdjęć, które można uznać za wyzywające. By wyeksponować swoje ciało, pozuje w bieliźnie lub całkowicie nago w łóżku i w wannie.
Nowego partnera poznała na Instagram
Sylwia Gliwa zauważa, że media społecznościowe mają również ten plus, że umiejętne korzystanie z nich daje nieograniczone wręcz możliwości poznawania wartościowych osób. Aktorka z sentymentem wspomina, że to właśnie dzięki Instagramowi nawiązała kontakt ze swoim obecnym partnerem.
– To jest naprawdę piękna historia. Kiedyś potrzebowałam koniecznie w nocy dostać się z Jeleniej Góry, gdzie grałam wówczas „Wieruszkę”, do Warszawy. Nie było tam jednak ani samolotu, ani autokaru, nie miałam też przy sobie swojego auta, bo w tamtą stronę jechaliśmy całą grupą. Zapytałam więc na Instagramie, czy ktoś może w dniu takim i takim, o godzinie takiej i takiej, będzie wracał z Jeleniej Góry do Warszawy – wspomina.
Na odpowiedź nie musiała długo czekać, a nadawca wiadomości bardzo ją zaintrygował – wyglądem i pewnością siebie.
– Bogumił mi napisał, że tak, będzie właśnie jechał z Warszawy do Jeleniej Góry. Ponieważ zobaczyłam bardzo interesującego, przystojnego mężczyznę o nazwisku Zięba, pomyślałam sobie, że mu odpiszę, że fajnie, ale ja nie w tę stronę, tylko akurat z Jeleniej Góry do Warszawy, a nie odwrotnie. Na co on napisał, że zmienia plany i w takiej sytuacji przyjedzie po mnie do Jeleniej Góry. I tak się poznaliśmy – dodaje Sylwia Gliwa.
Źródło: newseria.pl