Dezynfekcja tak, brud nie.

Przyzwyczailiśmy się już do widoku miejsc, w których można dokonać dezynfekcji rąk. Praktycznie od kilku miesięcy w każdym miejscu publicznym, można spotkać bądź to butelki z płynami dezynfekującymi, bądź dozowniki z tymi płynami. Oczywiście idea jest przednia, trzeba dbać o swoje zdrowie oraz zdrowie najbliższych, ale…

 No właśnie jest jedno ale, a właściwie kilka tych „ale”, które w tych stacjach dozownikach oraz butelkach po prostu denerwuje. Pierwsza rzecz na jaką trudno nie zwrócić uwagi, to fakt, że jest to butelka lub dozownik, który jest dotykany przez wiele osób. Już samo to sprawia, że odechciewa się używać takiego dozownika. Jak można zauważyć w wielu sklepach takie dozowniki stoją po prostu nieużywane, czasem dopiero interwencje pracowników ochrony sprawiają, że ludzie w końcu ich używają lub udają, że używają. Wiele osób się obawia dotykania tej samej rzeczy, którą już wcześniej już ktoś dotykał. Kolejną rzecz, która może doprowadzać do szału, to fakt, że często płyn dezynfekujący z dozowników może pobrudzić odzież, obuwie. Dzieje się tak, bo w tego typu dozownikach nie da się dokładnie ustalić ile płynu ma trafić na nasze ręce. Ponadto używając stojących na stolikach butelek z płynem dezynfekującym, trudno jest jedną ręką przytrzymać i jednocześnie uruchomić pompkę podającą płyn. Dlatego często zamiast na nasze dłonie płyny trafiają na nasze ubrania, obuwie, lub tez na podłogę w bezpośrednim pobliżu dozownika.

Takie dozowniki to również jest kłopot dla administratora budynku lub miejsca w którym się znajduje. Można zauważyć, że wokół stolików na których się znajduje dozownik z płynem, czy też dozowników stojących, wiszących jest po prostu brudno. To wymusza skierowanie w to miejsce pracownika, który będzie odpowiedzialny za utrzymanie czystości. Jest to dość kłopotliwe szczególnie w wielkopowierzchniowych sklepach, gdzie ruch jest bardzo duży, a dozowników jest dość sporo. Można oczywiście w okolicy dozownika podłożyć materiał lub ścierkę, która będzie spełniała rolę pochłaniacza nadmiaru płynu, ale czy to wygląda na tyle zachęcająco by skorzystać z takiego dozownika? Kolejny problem, to ciągła konieczność uzupełniania dozowników. Wiele osób uważa, że jeśli naniesie więcej płynu na dłonie, niż faktycznie potrzeba, to ręce będą bardziej odkażone, cokolwiek to ma oznaczać. To sprawia, że szybkość z jaką znika płyn jest zastraszająca, więc koszty jakie są ponoszone również rosną.

Na szczęście w wielu miejscach pojawiają się zautomatyzowane stojaki do

dezynfekcji. Są to urządzania bezdotykowe, które działają po wsunięciu rąk pod czujnik, który z kolei uruchamia pompkę dozującą niewielką, ale wystarczającą ilość płynu w postaci mgiełki wprost na dłonie. Takie stojaki są również produkowane przez naszych przedsiębiorców i znane są pod nazwą CZYSTOjak stojaki do dezynfekcji . Takie stacje dezynfekujące są przede wszystkim bezpieczne dla każdego użytkownika. Tu nie ma obawy przed tym, że ktoś już wcześniej dezynfekował w tym urządzeniu ręce, bo nikt nie dotyka żadnego elementu tego urządzenia. Nie można również powiedzieć, że jest to urządzenie nieestetyczne. CZYSTOjak, to urządzenie o bardzo ciekawym designie, które można postawić w każdym nawet najbardziej eksponowanym miejscu i będzie na sto procent mógł pełnić nie tylko rolę stacji dezynfekującej, ale również ozdobną.

CZYSTOjaki to również nowe możliwości dla przedsiębiorców. To urządzenia, których wygląd zewnętrzny może być dostosowany do wymagań właściciela sklepu, stacji benzynowej, czy innego przedsiębiorstwa i stanowić kolejną powierzchnię reklamującą przedsiębiorstwo. Dodatkowym plusem jest to, że płyn jest dozowany w niewielkich ilościach bezpośrednio na dłonie użytkownika, w okolicach stacji jest więc czysto i schludnie. Nie ma konieczności delegowania pracownika do stałego nadzoru nad dozownikiem, lub zostawiania w pobliżu mało co atrakcyjnej ścierki do podłogi. Można wybrać tanie rozwiązanie, które jednak w dalszym ciągu generuje sporo kosztów, lub nowoczesny design, czystość i schludność, którą gwarantuje CZYSTOjak.