Jeden dzień z dietą pudełkową Body Chief

Odkąd pamiętam zawsze chciałam zrzucić kilka kilogramów. Niestety, należę do osób, które nie grzeszą silną wolą i często wydaje mi się, że ten jeden kawałek ciasta do kawy albo wypad na pizzę ze znajomymi nie zrobi mi różnicy… I owszem, gdyby to był tylko ten jeden raz, zapewne w żaden sposób nie wpłynęło by to na moją wagę.

Co innego jednak, gdy jest to jeden raz codziennie! Moje ulubione dżinsy, w które z trudem się mieściłam mówiły mi, że czas najwyższy, by coś zmienić. I wtedy obiecywałam sobie, że od jutra zacznę się wreszcie odchudzać. Ale skoro dopiero od jutra, to dzisiaj mogłam zjeść tę dodatkową porcję lodów, prawda? W końcu jednak postanowiłam, że koniec z samooszukiwaniem, nadszedł czas na zmiany! W ramach całkowitej szczerości przyznam także, że dodatkową motywację stanowił dla mnie fakt, przestałam się już niestety mieścić w spodnie…

Aby pomóc sobie wytrwać w nowym postanowieniu zdecydowałam, że nie mogę zdać się na siebie w kwestii zdrowych wyborów. Już dawno straciłam bowiem rozeznanie, jaka ilość kalorii jest dla mnie odpowiednia, czym jest właściwa porcja jedzenia i ile posiłków dziennie powinnam jeść. Potrzebowałam profesjonalnego wsparcia. Prowadzę bardzo aktywny tryb życia, samodzielne przygotowywanie jedzenia nie wchodziło więc w grę, bo po prostu nie znalazłabym na to czasu. Dlatego zdecydowałam się spróbować diety pudełkowej Body Chief. Ponieważ nie wiedziałam, jak we właściwy sposób dobrać dla siebie wartość kaloryczną diety, zupełnie za darmo skonsultowałam się z dietetykiem, który przeprowadził ze mną dokładny wywiad, a następnie podpowiedział mi, jaka dzienna ilość kalorii będzie dla mnie najbardziej korzystna. A potem po prostu zamówiłam dla siebie zdrowy catering.

Teraz mój dzień wygląda zupełnie inaczej. Ponieważ w pracy powinnam być najpóźniej o 9:00, moje pudełka na cały dzień pojawiają się pod moimi drzwiami już o 7:30. Dzięki temu w spokoju zjadam śniadanie, które zapewnia mi energię na cały dzień. Dziś był to pyszny domowy jogurt brzoskwiniowy z musli i malinami. Sama nigdy nie wpadłabym na to, aby spróbować zrobić własny jogurt, ale muszę przyznać, że smakuje on dużo lepiej niż taki zwykły jogurt ze sklepu.

W pracy zazwyczaj głód dopada mnie dopiero koło godziny 15:00 – jestem po prostu zbyt zajęta, by zauważyć, że nadszedł już czas na to, by zjeść lunch, a potem jest już za późno na jakiś dodatkowy posiłek przed obiadem. Ale teraz dzięki cateringowi dietetycznemu staram się pilnować odpowiedniej pory. Tym bardziej, że zawsze jest to apetycznego, np. krem z białych warzyw z ciecierzycą i orzechami włoskimi. Czegoś tak pysznego po prostu sobie nie odmówię!

Nawet moje obiady zyskały teraz na jakości. Zamiast zjadać coś niesmacznego w biegu, teraz w spokoju delektuję się indykiem curry z ryżem parabolicznym. A dzięki odpowiednio rozpisanej zdrowej diecie po powrocie do domu zamiast sięgnąć po jakąś niezdrową przekąskę, posilam się ciasteczkami sezamowymi. No i wreszcie nie objadam się tuż przed snem! Wystarcza mi pożywna kolacja, którą dostarczył mi catering dietetyczny. Dziś była to tortilla z pastą z kurczaka i warzywami.

Wiem też, że ta dieta działa. Wszyscy pytają się mnie, co takiego zrobiłam, że mam teraz tyle energii i cały czas chodzę uśmiechnięta. Koleżanki podpytują mnie, co jem, że ostatnio wręcz promienieję! Kto by pomyślał, że zmiana sposobu odżywiania, może tak zmienić moje życie!